poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Tajemnicza kropielniczka" - opowiadanie do wykorzystania przez rodziców, kapłanów i katechetów

         Z bratem Tadeuszem Rucińskim FSC znamy się od kilku dni. Właśnie w sierpniu 2012 dane było mi go poznać, choć nie osobiście, lecz w rozmowie telefonicznej. Wcześniej czytałem naprawdę wiele jego krótkich, lecz bardzo inspirujących tekstów zamieszczanych w różnych czasopismach katolickich - m.in. w Niedzieli oraz kilka jego książek. Wspaniały człowiek, zaangażowany w wychowanie, w nowoczesne i ciekawe ukazywanie orędzia Jezusa Chrystusa. Potrafi zachwycić słuchaczy i tych, którzy czytają jego dzieła. Ma ogromny i potwierdzony zadowoleniem (czasem zawstydzeniem) odbiorców dar słowa - rzec by można - miecz! Jest redaktorem miesięcznika dla dzieci Anioł Stróż oraz miesięcznika dla rodziców i wychowawców Sygnały Troski.
          Poniżej przedstawiamy dwa teksty Brata, które powstały już jakiś czas temu, ale idealnie wpisują się w ideę strony, w ideę promowania kropielniczek, a następnie wprowadzenia ich na powrót, lub od nowa do naszych domów. Dziękujemy Bratu Tadeuszowi za umożliwienie skorzystania z tych tekstów!

TAJEMNICZA KROPIELNICZKA


(rozmówka wokół opowiadania)

Mała: Ciekawe, czy mój Anioł zna się na czarach... Bo wiesz, chciałabym mieć kogoś takiego – jak Aladyn miał tego Dżina z cudownej lampy...wiesz, ten z baśni Szeherezady z tysiąca i jednej nocy...

Duży: Zaraz, zaraz... Pomieszałaś wszystko... Aladyna z Aniołem, czy raczej z Dżinem... I jeszcze ta Szeherezada... Baśnie i czary-mary... O co ci chodzi?

M. Bo ja to bym chciała mieć taką magiczną lub czarodziejską moc, jakiś cudowny eliksir, baśniową wodę życia...

D. Ale po co? Chciałabyś się stać bajeczna czy czarodziejska?

M. Trochę tak. Wypiłabym kilka kropel czegoś takiego – i już jestem urocza, czarująca, kochana, uwielbiana... czyli całkiem przemieniona!

D. No tak, czyli trochę czarodziejka, a trochę czarownica...Nie pomyślałaś o tym, że te czary jakoś na nie same nie działały? Przecież czarownice i wiedźmy były okropnymi, szkaradnie brzydkimi babskami... Uważaj, bo ty możesz stracić swoją urodę i młodość przez zabawę w jakieś czary- mary... Z miotłą i gębą Baby Jagi z nosem jak klamka od zakrystii, wcale nie byłoby ci do twarzy...

M. Ty to zawsze... Pomarzyć nie można, czy co? Ale swojego Anioła Stróża mam i mogę go prosić o to i owo, prawda? A Anioł ma na pewno swoją cudowno-magiczną moc...

D. Nie żadną magiczną, tylko Bożą! I nie dla jakichś twoich zachcianek, tylko dla twojego dobra – tak, jak to Pan Bóg chce i widzi - a nie dla naszego widzi-mi-się...

M. Strasznie przemądrzały jesteś... Jak to chłopacy. A ja jestem dziewczynką i lubię sobie czasem pomarzyć. Co, nie wolno? Nawet sobie taki wierszyk kiedyś ułożyłam:
Czasem złapać chcę, jak muszkę,
Czarodziejską Dobrą Wróżkę,
Która da mi srebrną różdżkę
Lub do szczęścia złoty klucz...

Czasem między starociami
Szukam księgi z zaklęciami,
Żeby czarów poznać sekret –
Zaczarować cały świat...

Przecież nawet sam mówiłeś, że w kościele jest tyle tajemnic, sekretów, cudownych rzeczy, no i ...cudów samych. Pan Jezus też czynił cuda... Uzdrawiał zdechlaczków , ożywiał umarlaczków...

D. Ale nie jakimiś czarami, tylko mocą Bożą... I robił to nie jako magik, czy czarodziej, tylko jak kochający, współczujący, pomagający no i wszechmogący... A Jego cuda wtedy i teraz dzieją się zwykle zwyczajnie, cichutko... Jak u pewnej babci Felicji...

M. Aha, czyli ma być opowiadanie? Słucham na oba ucha... Nie – na oba uszy… Nie – na oboje uszu...

Opowiadanie „TAJEMNICZA KROPIELNICZKA”


TAJEMNICZA KROPIELNICZKA

Co to jest kropielniczka? Gdzie można ją spotkać i jak wygląda? A do czego tajemniczego ona służy?
*
Czasem ktoś ma taką babcię, że nazwać można byłoby ją skarbem. I wcale nie dlatego, że ona jakiś skarb przechowuje w starej komodzie. Nie, ona po prostu jest tak cenna – ma w sobie coś całkiem nie do kupienia. Majka miała taką właśnie babcię – chyba najpogodniejsza na świecie. Gdy inne babcie skarżyły się wciąż, narzekały, gderały i miały same złe wiadomości, babcia Felicja zawsze miała oczy błękitne jak pogodne niebo nad letnią łąką. Wszystkie koleżanki zazdrościły Majce takiej babci i wciąż pytały o sekret jej zdrowia, urody i uroczego uśmiechu. Daga zapytała: „A może twoja babcia ma jakieś cudowne lekarstwo, eliksir albo zna jakieś magiczne zaklęcie? Powiedz, to może podzieli się ona z naszymi babciami i one też będą takie miłe.” Majka kręciła głową, bo o niczym taki nie wiedziała. Ale nagle przypomniała sobie, że przy drzwiach w domu babci jest takie małe naczyńko z wodą i babcia Felicja, gdy wchodzi albo wychodzi z domu, to macza w nim palce i żegna się. Majce też kazała to robić. Powiedziała to koleżankom, a one na to: „To musi być niezwykła woda z jakąś cudowną mocą. Ciekawe, czy ona się nią z kimś podzieli?” Za kilka dni kilka babć odwiedziło babcię Felicję. Otworzyła im drzwi uradowana, jakby na nie właśnie czekała. Zaprosiła je do środka, poczęstowała herbatą i ciastkami. Ale one wszystkie zerkały na to właśnie naczyńko. Jedna z nich spytała: „Powiedz nam, Felu, co ty takiego robisz, że jesteś taka wciąż pogodna, miła, dobra, bez żadnych złych nowin? Czy masz na to jakiś przepis, lekarstwo, sposób?” Babcia Felicja zdziwiła się, uśmiechnęła i odpowiedziała , że nic takiego nie ma. Na to inna babcia pokazała to naczyńko z wodą i powiedziała: „Czy to jest coś takiego jak w kościele? Chyba masz tam jakąś cudowną, leczącą, a może nawet odmładzającą wodę? Dasz nam jej trochę?” Babcia Fela roześmiała się do łez i powiedziała: „Ale to jest zwykła kropielniczka! A w niej woda święcona – z kościoła. Kiedy wychodzę z domu, żegnam się i modlę się, żebym nikogo nie zasmuciła i żeby żaden cień zła nie zatruł mi serca. A kiedy wracam do domu, to wszystkie złe wiadomości i myśli zostawiam na wycieraczce, tak samo żegnając się tą wodą. Ot i cały sekret. Każdy może to mieć i robić.” Babcie trochę niedowierzały, jedna nawet wzięła troszkę tej wody do zbadania. Kiedy Majka przyszła do babci, ona powiedziała: „Widzisz, Majeczko, ja nie mam żadnych tajemnic. Cały sekret w tym, że chcę, aby w moim domu Pan Bóg czuł się dobrze, a ja z Nim. Witam się więc z nim Jego znakiem i tą wodą. I wtedy Jego Anioł mnie bardziej strzeże. A kiedy wychodzę – z Nim właśnie – to chcę patrzeć na ludzi Jego oczami, jakbym ich błogosławiła, więc się też żegnam. I jakoś mnie to rozjaśnia, uzdrawia i przemienia...”
*
A może ty też możesz mieć w domu i używać kropielniczki?



M. To jest rewelacja! Cud natury! Modlitwa świetnym sposobem na urodę! I od złych toksyn… Codziennie kilka kropelek wody święconej! Zaczynam to stosować od dziś... Tylko u nas w domu nie ma takiej... kropielniczki...

D. Możesz kupić albo zrobić ją sama... Jakieś naczyńko na wodę święconą z krzyżykiem lub z obrazkiem Pięknej Twarzy Matki Boskiej... Tata może ci pomóc... Jest Majstrem Złotą Rączką, czy nie?

M. No pewnie! Czyli cud – bez żadnych czarów! Bo teraz jakaś moda na czary. A może świat o d c z a r o w a n y jest sto razy ładniejszy?

D. Na pewno jest jaśniejszy, milszy, no i taki swojski...bo pod parasolem z Bożej dłoni... czyli Boży, Bogu poświecony…

M. Wodą święconą! Wiesz, to ja do tego wierszyka o czarach i zaklęciach, dopiszę najważniejszą zwrotkę – jak morał do bajki:

Zapomniałam, że tuż blisko,
Jest Ktoś, kto mi zrobi wszystko –
Lecz to tylko, co potrzeba,
Że to On – mój dobry Bóg!




 
 ------------------------------------------------------------------------
 Krótki konspekt
 

TAJEMNICZA KROPIELNICZKA


Główne motywy: modlitwa i znak krzyża czyniony wodą święconą oraz jego znaczenie;
funkcja kropielnicy w kościele i kropielniczki w domu;
współczesne odniesienia.

Wprowadzenie przez pytania: Jakie znaki przypominają i przybliżają nam żywego Pana Boga?
Jak się nazywa naczynie ze święconą wodą w przedsionku kościoła i do czego ono służy?
Kto i po co potrzebuje tego znaku i gestu?

I część rozmowy - do słów: „Nie, na oboje uszu”

Pytania:

- Kto i jak robił coś cudownego w baśniach
- Dlaczego zmyślano takie baśnie? O czym marzono przy tym?
- Po co potrzebne były ludziom jakieś cudowne czy magiczne moce?
- Dlaczego w baśniach czarownice i czarnoksiężnicy byli źli?

Opowiadanie: „Tajemnicza kropielniczka”

Pytanie: Do czego w twoim domu mogłaby być potrzeba kropielniczka?

II część rozmowy – do końca

Pytania:
  • Co nam może przypominać o Panu Bogu w domu, w mieście, w szkole?
  • Kto i gdzie rysuje na sobie znak krzyża? Po co?
  • Do czego służy woda święcona w kościele i w domu?
  • Modlitwą przemienia ksiądz zwykłą wodę w święconą... Jak może przemieniać kogoś jego dobra i częsta modlitwa?
  • Z czego może oczyszczać nasze myśli znak krzyża z kropelką wody święconej?
  • Kogo tym znakiem zapraszamy tam, gdzie go na sobie rysujemy? Po co?
  • Przed czym lub kim może także nas bronić żegnanie się przy kropielniczce?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz